„Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek” Filip Zawada (recenzja)
Dobra książka to taka, o której chce się napisać nawet gdy się nie musi. A czasem nawet nie umie.
Myślałam, że nie mam nic do napisania, bo Franciszek lat 10 (główny bohater) wie o życiu więcej, a przynajmniej wiedział gdy był dzieckiem.
Przemyślenia Franciszka są mądre, zabawne, genialne, smutne, często ukazujące jak bardzo brniemy w kłamstwa o świecie, sobie i innych. I niepotrzebnie komplikujemy sobie przez to życie (które jest proste, choć bardzo trudne).
„Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek” pokazuje świat widziany oczami dziecka z sierocińca. To proza o poszukiwaniu zrozumienia, sensu, szczęścia, miłości. Czyli o rozczarowującym życiu. A o tym podobno są najlepsze książki.
Filip Zawada pisze z humorem i smutkiem jednocześnie. To dobra, życiowa mieszanka do śmiechu i płaczu (czasem ze śmiechu, a czasem nie).
Polecam, na codzienne smutki i niecodzienne szczęście. Przeczytajcie koniecznie.
Paulina
Do czytaniażyciowych książek, nie trzeba mnie namawiać.
OdpowiedzUsuńTakie są najlepsze. Do tej prozy można wiele razy wracać.
UsuńChyba mnie też namówiłaś ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, nie zawiedziesz się. Autor świetnie pisze.
UsuńChyba mnie przekonałaś, zwłaszcza, że pan Zawada już był na moim czytelniczym "celowniku". ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, nie będziesz zawiedziona.
Usuń