środa, 30 czerwca 2021

„Bardzo długie popołudnie” Inga Vesper (recenzja)



 „Bardzo długie popołudnie” Inga Vesper (recenzja)



Imitacja szczęścia



Idylliczne przedmieście – jednorodzinne domki, idealnie przystrzyżone trawniki, w nowoczesnych kuchniach panie domu, pilnujące dzieci i przygotowujące obiad dla mężów, czekające na moment, gdy ci „Budowniczowie Ameryki” wrócą z pracy. Taką rodziną są Haneyowie. Do czasu, gdy pani Haney znika bez śladu, zostawiając po sobie tylko plamę krwi w kuchni i wystraszone dzieci. Sprawę próbuje rozwikłać detektyw Mick Blanke, niedawno przeniesiony z wielkiego miasta. Czy wkradnie się w łaski zamkniętej społeczności sennego Sunnylakes na tyle, by rozwiązać zagadkę zaginięcia Joyce Haney? A może mieszkańcy też mają swoje sekrety, których nie zamierzają wyjawić obcym? Jest jeszcze Ruby, młoda czarnoskóra sprzątaczka, jedyny świadek zbrodni. Tylko kto na amerykańskim Południu, w 1959 roku traktował z szacunkiem ciemnoskórych obywateli?

W „Bardzo długim popołudniu” Inga Vesper wystawia na światło dzienne mroczne tajemnice, spokojnego dotąd przedmieścia Los Angeles. Tylko czy spokój nie był pozorny? Z każdym przeczytanym rozdziałem, zaczynamy wątpić w sielankowość Sunnylakes. Pod tkanką poukładanego, udanego życia przedstawicieli tzw. American dream, kryje się coś, o czym sami woleliby zapomnieć, co dopiero ogłaszać światu.


Inga Vesper umiejętnie nakreśliła w powieści realia lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie ukrywała ciemnych stron tamtych czasów, więc nie obeszło się bez problemu rasizmu. Bo niby niewolnictwo zostało zniesione, niby wszyscy stali się równi, ale w praktyce czarni mogą zamieszkiwać tylko najgorsze dzielnice Miasta Aniołów (przydomek ten raczej nie pasuje do South Central, skąd pochodzi Ruby). Nie dla nich domki na przedmieściach, pierwsze miejsca w autobusach. A praca? Mogą, co najwyżej, zostać tanią siłą roboczą lub sprzątać u „porządnych” białych obywateli. I mimo, że żadna praca nie hańbi, ta nie należy do najprzyjemniejszych. Ruby traktowana jest pogardliwie, w najlepszym przypadku jak zepsute powietrze. Wyjątkiem od reguły była Joyce Haney, ale ona zaginęła. Nawet wtedy Ruby, mimo że znalazła błąkającą się po posesji starszą córkę kobiety i wezwała pomoc, z automatu stała się pierwszą podejrzaną. 


„Bardzo długie popołudnie” to udany kryminał i bardzo dobry debiut, mieszkającej w Wielkiej Brytanii autorki. Łączy najlepsze cechy powieści retro, kryminału, mrocznej historii obyczajowej z ważnym tematem społecznym, który jest nadal bardzo aktualny. Polecam lekturę powieści, i to nie tylko na długie popołudnia.


Artur


Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Słowne












Autor: Inga Vesper
Tytuł: Bardzo długie popołudnie
Tytuł oryginalny: The long, long afternoon
Wydawnictwo: Słowne
Data wydania: 02.06.2021
Ilość stron: 400


10 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej historii, chętnie poznam bliżej ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrym debiutem nigdy nie pogardzę. Chętnie poznam tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie retro kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc "Bardzo długie popołudnie" to książka dla Ciebie :)

      Usuń
  4. Lubię dobre kryminały oraz udane debiutu, więc to pozycja dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku pomyślałam, że to niekoniecznie coś dla mnie, ale myślę, że jeżeli zobaczę tą książkę w bibliotece to dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń