„Snowpiercer. Przez wieczny śnieg” Jean-Marc Rochette, Jacques Lob, Benjamin Legrand (recenzja)
Pociąg złożony z 1001 wagonów mknie przez lodowe pustkowie, gdzie nie ma już życia. Snowpiercer nie zatrzymuje się nigdy, przemierzając połacie pokryte śniegiem i lodem. Po kataklizmie w tych wagonach przetrwała ludzkość, właściwie to, co z niej zostało. Jeśli zatrzymają się choć na chwilę, wszystkich czeka niechybna śmierć. A życie na pokładzie to nie sielanka. W ostatnich składach panuje bieda, głód, ludzie stłoczeni są jak bydło. A na przodzie? Krążą legendy o złotych wagonach, gdzie w luksusie podróżuje garstka arystokratów. Ale ta część jest dobrze strzeżona przez wojsko, więc nikomu nie udało się sprawdzić ile prawdy kryje się w powtarzanych pogłoskach. Aż do teraz…
Pewnego razu z ostatnich wagonów ucieka mężczyzna. Gdy dociera do środka pociągu, zostaje schwytany. Jednak na rozkaz dowództwa, wraz z kobietą, usiłującą mu pomóc ma zostać przetransportowany na samo czoło Snowpiercera. Co tam znajdą? Co sprawia, że pociąg wciąż jest w ruchu? Czym karmią się ludzie?
Przez kolejne karty komiksu wędrujemy razem z Proloffem i Adeline Belleau, odkrywając stopniowo sekrety Snowpiercera. Czasem mroczne, niekiedy wręcz upiorne. W tym niesamowitym pociągu, jak w soczewce, skupia się wszystko, co w ludziach najgorsze. Króluje przemoc, uzależnienia, kwitną fałszywe kulty, starające się omamić garstkę "przetrwańców" i sprawić by byli posłuszni władzy. A w złotych wagonach życie toczy się jakby zagłady nigdy nie było. Tylko jedna rzecz spędza oficjelom sen z powiek. Według najnowszych obliczeń Snowpiercer zwalnia. Nieznacznie, ale jednak.
"Snowpiercer" to bardzo dobry komiks, i to nie tylko od strony wizualnej (dobra czarno-biała kreska). Na uwagę zasługuje przede wszystkim opowiadana historia. Bo Snowpiercer trzyma w napięciu i wciąga jak burza śnieżna. Jeśli lubicie fantastykę na pewno wam się spodoba. Jeśli nie, też sięgnijcie, nie pożałujecie straconego na lekturę czasu. Komiks został wydany w dwóch tomach. Pierwszy to historia Proloffa i Snowpiercera. W drugim okazuje się, że jest jeszcze jeden pociąg. Wtedy zaczyna się robić znacznie ciekawiej.
Na koniec dodam, że komiks został dwukrotnie zekranizowany. W 2013 roku powstał film, a w 2020 serial dla Netflixa. Obydwu produkcji jeszcze nie widziałem, ale po przecztaniu Snowpiercera chętnie obejrzę.
Artur
Tytuł: Snowpiercer. Przez wieczny śnieg
Autorzy: Jean-Marc Rochette, Jacques Lob, Benjamin Legrand
Wydawnictwo Kurc
Rok wydania: 2020
Ilość stron:
tom 1: 112
tom 2: 144
Świetnie że jesteś usatysfakcjonowana. Natomiast jeśli chodzi o mnie, to forma komiksu nie jest dla mnie.
OdpowiedzUsuńObydwoje jesteśmy zadowoleni z lektury :)
UsuńZnam film i bardzo mi się podobał
OdpowiedzUsuńFilm jeszcze przede mną :)
UsuńSerial jest świetny. Czekam na kolejny sezon!
OdpowiedzUsuńMyślę, że serial jest bardzo dobry i chętnie obejrzę.
UsuńFabularnie komiksy brzmią mega zachęcająco, ale chyba najpierw dam szansę serialowi. I to temu z 2020 roku. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz zawiedziona. :)
Usuń