Przyznam, że miałam problem z tym poradnikiem. I z lekturą, gdy dotarło do mnie, że jednak mój światopogląd różni się od autorki, w pewnych kwestiach tak znacznie, że nic nie dadzą kolejne przeczytane treści. Że ja go nie zastosuję w życiu i większość tego co przeczytałam wyleci mi z głowy.
Zwlekałam z jego nie tak emocjonalną oceną. Po początkowych rozdziałach mój zapał ostygł, a potem jeszcze bardziej. Nie potrafię już tak w poradniki z ciekawością, chęcią zmian. Ale może to dobrze, i sprawdziły się bo ich nie potrzebuję?
Doszłam do wniosku, że na długi czas wystarczy mi zmian, a raczej dążenia do zmian. Nie uznawałam też, że wszystkie wzorce myślenia autorki, są koniecznie mi potrzebne, a część uznałam, że mogłoby wpędzić mnie w kłopoty.
Miałam wrażenie, że autorka wymieszała racjonalne podejście z wiarą, i mi to zgrzytało. Z kolei duża część wzorców myślenia jest całkiem sensowna.
Nie chcę się zmieniać, przynajmniej nie tak jak polecają mi to inni. I chyba to było tą najważniejszą lekcją wyciągniętą z tego poradnika i wielu innych.
Z pewnością każdy odbierze ten poradnik inaczej i wyłuska z niego inne wnioski.
Paulina
Nie przepadam za takimi poradnikami.
OdpowiedzUsuńRównież poczułam przesyt i raczej długo nie sięgnę po żaden poradnik.
UsuńOd czasu do czasu zaglądam do tego typu poradników.
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz wydaje mi się, że i do mnie nie trafiłby ten poradnik.
OdpowiedzUsuń