środa, 16 czerwca 2021

„Taśmy rodzinne” Maciej Marcisz (recenzja)

 

Taśmy rodzinne - recenzja



„Taśmy rodzinne” Maciej Marcisz (recenzja)


Wszystko zaczyna się w rodzinach



Bardzo lubię to uczucie gdy po odłożeniu książki, tak naprawdę wcale o niej nie zapominam, tylko dalej pracuje w mojej głowie. Pojawiają się kolejne skojarzenia, przemyślenia i dalej się czuję pochłonięta powieścią, którą skończyłam przecież czytać. Tak było w przypadku „Taśm rodzinnych” Macieja Marcisza. 

To bardzo dojrzała, dopracowana proza niepozbawiona ironicznego poczucia humoru. Powieść jest rewelacyjna, czyta się wspaniale. Uwielbiam takie pozycje polecać. Niech się wieść niesie, że „Taśmy rodzinne” po prostu trzeba przeczytać. Mam szczęście trafiać ostatnio na tak udane debiuty. I bardzo mnie to cieszy. To niebywałe uczucie gdy powieść tak zawróci w głowie, że powstaje morze skojarzeń i co rusz przypominają mi się „Taśmy rodzinne”, np. gdy słucham piosenki i oglądam teledysk „Idealny syn” Arka Kłusowskiego.

O bardzo dobrych powieściach pisze się najtrudniej. Cokolwiek bym nie napisała wydaje się za mało, niewystarczająco. Mogę się jedynie domyślać jak długo pisze się taką książkę. I czekać na kolejną. 

Marcin Małys przekonał się, że prawda nie oczyszcza atmosfery, szczerość nie zawsze popłaca, zresztą każdy ma swoją prawdę. Jego ostatnie dzieło (o ironio nakręcone przez ojca), ale za to z komentarzem Marcina, wywołało burzę. Wszyscy się od niego odwrócili. To opowieść o życiu, wchodzeniu w dorosłość, rozpadzie rodziny, trudnych relacjach, tworzeniu się fortun, o "nowobogackiej" rodzinie, złudnym poczuciu wyjątkowości, rozczarowaniu, niespełnionych ambicjach i marzeniach, łapaniu wszystkich dobrych chwil, bo mogą się nie powtórzyć, o korzystaniu z życia, i o pewnej taśmie, która wiele zmieni. 

Kibicowałam Marcinowi by wyszedł na prostą, spłacił długi i był po prostu szczęśliwy. Bo każdy po prostu chce być szczęśliwy. 

Lubię czytać debiuty, zwłaszcza tak udane jak „Taśmy rodzinne”. Przekonałam się, że wszelkie pozytywne opinie o "Taśmach..." nie są przesadzone i przypadkowe. Więc nie zawaham się spontanicznie napisać: rewelacja, rewelka, sztos. Po prostu trzeba przeczytać. Takie powieści nie zdarzają się aż tak często.


Paulina


Tytuł: Taśmy rodzinne
Autor: Maciej Marcisz
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 320
Rok wydania: 2019

8 komentarzy:

  1. Od jakiegoś czasu mam tę książkę na oku

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam o tej książce różne opinie po jej premierze. Na razie nie planuję sama ją sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, bo nadal jestem pod wrażeniem, a przeczytałam po niej dwie kolejne książki i wciąż mi tkwi w głowie.

      Usuń
  3. Jeszcze nie czytałam, ale cieszę się, że polecasz, bo już ją mam w mojej biblioteczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)Super. Dla mnie ta powieść to odkrycie. Jedna z lepszych powieści jakie czytałam. Jestem ciekawa Twojej opinii.

      Usuń
  4. Skoro trzeba przeczytać, to notuję tytuł :)

    OdpowiedzUsuń