środa, 1 grudnia 2021

„Bóg nie jest wielki” Christopher Hitchens (recenzja)

 



Wojny i masakry na tle religijnym przewijają się przez całą historię. Wyprawy krzyżowe, palenie na stosie oskarżonych o czary, wojna w byłej Jugosławii, to tylko czubek góry lodowej prześladowań, pogromów i nienawiści, jakie przyniosła religia, będąca często fundamentem i żyzną glebą do powstawania niebezpiecznego fanatyzmu.


We wszystkich wielkich religiach widać podobieństwo, czy to istniejących, czy już wymarłych. Każdy nowy kult hojnie czerpał z dziedzictwa, jakim były wcześniej istniejące wierzenia. Tak powstawały znane nam systemy religijne. I chociaż wiele je różni, mają cechy wspólne – chęć  władzy absolutnej nad wyznawcami i kontrola (co łączy się też w oczywisty sposób z posiadaniem pieniędzy).


Autor w poszczególnych rozdziałach książki nawiązuje do teorii ewolucji, analizuje Stary Testament, punktując jego niedorzeczności, okrutne prawa, a także pochwałę niewolnictwa, ludobójstwa i nieszanowania kobiet (co jest cechą wspólną wszystkich religii monoteistycznych) i Nowy Testament, gdzie w ewangeliach jest masa nieścisłości i sprzeczności. Christopher Hitchens bierze też na warsztat pozostałe wielkie religie i inne wierzenia. Wszystko to, by zadać ważne pytania o pochodzenie religii. Zostały objawione, czy są dziełem człowieka? 


„Bóg nie jest wielki” to książka, podobnie jak „Bóg urojony” Richarda Dawkinsa, inspirująca i dająca do myślenia. Warto mieć swoje zdanie i przemyślenia nawet, a może zwłaszcza, na temat religii. Nie dać zamknąć się w klatce ignorancji i „pobożnego strachu”, który został nam wpojony, że w pewnych kwestiach nie możemy sami myśleć, mamy wyłączyć mózg i zdać się na to, co mówią nam inni (mający monopol na wiedzę, czego chce, jak wygląda i jak myśli Bóg). Nie powinniśmy uczyć się moralności od osób, które jej nie mają, a krzywda bezbronnych i płacz krzywdzonych dzieci nie rusza ich skostniałych od dogmatów sumień. 


Nie lepsze jest podejście wielkich religii (w tym katolickiej) do zdrowia. Nauczanie o szkodliwości (nie mówiąc o grzechu, za który grozi potępienie wieczne) używania prezerwatyw sprawia, że głównie w Afryce rzesze ludzi umiera na AIDS. Nieważne ile ofiar złożono na ołtarzu „Boga”, ważne, że sumienia jego wyznawców są „czyste”. Nie trzeba tu wspominać o skandalach pedofilskich na całym świecie, gdzie przenoszono księży z parafii na parafię, by mogli pozostać bezkarni i dalej szukać kolejnych ofiar. 


Autor formułuje tezę, że religia i Kościoły są stworzone przez człowieka, a moralność nie zależy od wyznawanej wiary. Czy tak jest? Warto odpowiedzieć sobie na to pytanie samemu. Czy pogarda dla kobiet, straszenie piekłem (podczas, gdy ludzie ludziom uczynili piekło na ziemi), brak szacunku dla siebie i uznanie większości tego, co związane jest z seksualnością za złe, prowadzi do wyższego dobra? Raczej do psychicznej, a czasem fizycznej krzywdy. Nie trzeba też dodawać jakie spustoszenie w psychice sieje celibat (to jest dopiero działanie przeciw naturze!), to widać gołym okiem. „Bóg nie jest wielki” to książka, którą warto poznać, a nawet trzeba przeczytać, by samemu wyrobić sobie pogląd na wiele ważnych spraw. Polecam gorąco.


Artur


Za książkę dziękuję Wydawnictwu Post Factum



Tytuł: Bóg nie jest wielki
Autor:  Christopher Hitchens
Wydawnictwo Post Factum
Data premiery: 10.11.2021
Ilość stron: 440
Oprawa twarda




7 komentarzy:

  1. Ja też uważam, że moralność nie zależy od wyznawanej wiary. To musi być ciekawa publikacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto przeczytać, przemyśleć i polecać takie publikacje.

      Usuń
  2. Jestem zainteresowana lekturą tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że nie am więcej takich rozsądnych książek, zgadzam się z większością tez autora!

    OdpowiedzUsuń