sobota, 29 stycznia 2022

„Historie podniebne” Jakub Małecki (recenzja)

 


„Historie podniebne” Jakub Małecki (recenzja)



Prozę Jakuba Małeckiego lubię nie od dziś. Żadna z książek mnie nie zawiodła, a niektóre wręcz zachwyciły (m. in. „Dygot” - tu recenzja). Jeśli chodzi o krótką formę, muszę Was przestrzec – w niczym nie ustępuje powieściom. Można powiedzieć, że Jakub Małecki umie w opowiadania. Ale każdy, kto zna autora wie, że spodziewać się może najwyższej jakości tekstów.


 „Historie podniebne” to zbiór siedmiu tekstów, z których dwa były publikowane wcześniej w antologiach. Mamy rewelacyjne „ Żaglowce i samoloty” o relacji ojca z synem i spełnianiu marzeń (opublikowane w świetnym zbiorze „Ojciec”, gdzie opowiadanie Małeckiego obok tekstu Wita Szostaka, było jednym z moich faworytów), „Idzie niebo”, w którym fantastyka miesza się rzeczywistością, a szaleństwo z normalnością i „Projekt z dziedziny fizyki kwantowej”, czyli słodko-gorzką historię pewnego emeryta. „Utracone światy Nino Sandovala” to z kolei bardzo refleksyjny, chwilami dołujący (jak życie) tekst, gdzie, jak często bywa u autora, świat rzeczywisty przenika się z innymi rzeczywistościami, na pozór zamkniętymi dla naszego spostrzegania. W „Niedaleko” bierzemy udział w wędrówce, której uczestnicy nie wiedzą dokąd zmierzają, ale jedno jest pewne – już niedaleko… Na końcu zbioru jest powrót do tematu relacji ojciec – syn w „Domu z czekolady” i córka – ojciec we wzruszającym do głębi „M. Historia podniebna”.


Książka została wydana w 2019 roku i niedawno nakład uległ wyczerpaniu (zła wiadomość), ale pojawiło się wznowienie (dobra wiadomość) z dodatkowym tekstem (jeszcze lepsza). Ciekaw jestem tej bonusowej historii, a „Historie podniebne” polecam każdemu wielbicielowi dobrej prozy. Nie będziecie zawiedzeni.


Artur


Tytuł: Historie podniebne
Autor: Jakub Małecki
Wydawnictwo SQN
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 160


6 komentarzy:

  1. Tej książki Kuby Małeckiego nie miałam jeszcze okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię prozę pana Małeckiego, więc prędzej czy później i tę książkę poznam :)

    OdpowiedzUsuń