sobota, 3 września 2022

„Tyłem do kierunku jazdy” Sylwia Chutnik (recenzja)

 




Książka ma kilku bohaterów/bohaterek (odrobinę wycofana Magda, sfrustrowana matka, uciekający w alkohol ojciec – i wreszcie babcia Stasia, przebojowa kobieta, z którą nawet „na łożu śmierci” nie mogą poradzić sobie pracownicy szpitala). Magda i babcia bardzo się różnią, ale obydwie kobiety łączy jedno – nieodparta potrzeba życia pełną piersią, nie zważając na innych, brak akceptacji ze strony najbliższych (a może warto powiedzieć „najdalszych”), i cena jaką przyjdzie za to zapłacić.


To opowieść o tym, jak ciężko żyje się w naszym kraju osobom LGBTQ (i nie tylko), o poszukiwaniu własnej tożsamości i szczęścia, oraz trudnych relacjach rodzinnych (bo z rodziną czasem nie wyjdziemy dobrze nawet na zdjęciu). Sylwia Chutnik napisała książkę o tym jak żyć wbrew innym, którzy lepiej od nas „wiedzą” co dla nas jest dobre.


To smutno-gorzka, często ironicznie zabawna opowieść o życiu i umieraniu w Polsce, miejscu które może i „kocha” swoje dzieci, ale ich nie rozpieszcza, fundując trudną i bolesną szkołę życia. Ale czasem trzeba ją przejść, pokaleczyć sobie stopy i duszę, bo życiem trzeba się nażyć, a nie tylko nażreć na rodzinnym obiedzie.




„Tyłem do kierunku jazdy” to powieść zupełnie inna od poprzednich książek autorki. Sylwia Chutnik wkracza w nowe rewiry polskości i bezkompromisowo, bez znieczulenia, zabiera nas w podróż tyłem do kierunku jazdy, byśmy poczuli jak to jest postępować wbrew przyjętym regułom, unieszczęśliwiającym normom, wpajającym cierpienie i poczucie winy. Zdecydowanie polecam!


Artur


Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Znak


4 komentarze: