niedziela, 3 października 2021

„Dawca pamięci” reż. Phillip Noyce (recenzja filmu)

 




„Dawca pamięci”  reż. Phillip Noyce (recenzja filmu)



Jonas ma dwanaście lat. W tym wieku każdy symbolicznie kończy dzieciństwo, i na podstawie obserwacji jego życia (wszyscy są bacznie inwigilowani) rządzący podejmują decyzję, czym będzie się zajmował przez całe swoje dorosłe życie. Problem w tym, że Jonas nie dostaje przydziału takiego jak inni. 


Wyobraźcie sobie świat bez wojen, cierpienia, walczących ze sobą państw. Trochę jak w piosence „Imagine” Johna Lennona. Idylla, prawda? W takim, jak się okazuje, sztucznie stworzonym świecie, żyje bohater nakręconego na podstawie powieści Lois Lowry filmu „Dawca pamięci”. Udało się wyeliminować z życia cierpienie, agresję i nienawiść. Mieszkańcy żyją w pokoju, wykonując ściśle przydzielone im przez przywódców funkcje. Niestety jest cena tej pełnej spokoju egzystencji. Totalna kontrola w każdej dziedzinie życia. 


W świecie „Dawcy” nieznane jest okrucieństwo, przemoc, wyeliminowano wojny. Jednak oprócz złych emocji wyrugowano te dobre. Ludzie nie czują miłości, pożądania, brak jest więzi rodzinnych (dzieci po urodzeniu dorastają w inkubatorach i są z góry przydzielane tzw. jednostkom rodzinnym), nie znają sztuki, muzyki – wszystkiego, co wypływa z głębi duszy. Ten stan, podobnie jak w powieści, odtworzony jest przez czarno-białe barwy, w których bohaterowie filmu postrzegają otaczającą ich rzeczywistość. Dopiero z chwilą, gdy główny bohater poczuje emocje, zaczyna widzieć barwy inne niż czerń i biel.


„Dawca pamięci” to dobra ekranizacja jeszcze lepszej książki. Dystopijna opowieść o tym, co dzieje się, gdy państwo zaczyna sztucznie wpływać na życie obywateli i posunie się w tym za daleko (nawet jeśli robi to w „szczytnym celu”). Przymus, kontrola i manipulacja nigdy nie wiodą do niczego dobrego, tylko do zniewolenia i pozornego szczęścia. Polecam zarówno powieść jak i ekranizację.


Artur


Tytuł: Dawca pamięci

Reżyseria: Phillip Noyce

Scenariusz: Michael Mitnick, Robert B. Weide

W rolach głównych: Jeff Bridges, Meryl Streep, Brenton Thwaites, Katie Holmes

Rok produkcji: 2014

Gatunek: fantastyka

11 komentarzy:

  1. Ten filmik na pewno Z chęcią obejrzę moja druga połówka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam film i czytałam książkę, i obydwie wersje (bo jednak sporo się od siebie różnią) mi się podobały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś dzwoni, ale nie wiem gdzie :D wydaje mi się, że ogladałam ten film, albo podobny

    OdpowiedzUsuń
  4. Chetnie przeczytam ksiazke, a potem obejrze film. Obsada swietna, fabula rowniez. Ostatnio powstaje coraz wiecej ekranizacji, niektore nawet bardzo dobre, ale ja i tak wole ksiazki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka zdecydowanie lepsza, jednak warto też sięgnąć po ekranizację.

      Usuń
  5. Lubię Streep, więc chętnie obejrzę film :)

    OdpowiedzUsuń