piątek, 5 listopada 2021

Squid Game (recenzja 1 sezonu serialu)

 


Squid Game (recenzja)


Grupa nieznajomych zostaje zaproszona do nietypowej rozgrywki. Mają wziąć udział w zawodach, składających się ze znanych z dzieciństwa gier. Stawką jest ogromna suma pieniędzy i, o czym jeszcze nie wiedzą, ich własne życie. 


„Squid Game” świetnie obrazuje jak zachowują się ludzie w sytuacjach ekstremalnie kryzysowych. Mamy tu całą gamę bohaterów. Kobiety, mężczyzn, młodych, starych, wykształconych, ludzi całkiem prostych, starających się żyć w miarę uczciwie i zatwardziałych kryminalistów. Każdy chce przetrwać i zdobyć nagrodę. Każdy inaczej się zachowuje w skrajnie niesprzyjających okolicznościach. Niektórzy nie radzą sobie z wyrzutami sumienia, inni nie mają skrupułów i prą do celu za wszelką cenę. „Squid Game” to taki mikroświat w pigułce ludzi pod ścianą. Brak perspektyw na zmianę losu, desperacja, szaleństwo, panika, strach, wyrzuty sumienia, brak wyrzutów, chęć przetrwania, sojusze, rywalizacja na śmierć i życie, i to dosłownie, ale też ukazanie starości, odrzucenia grupy, fanatyzmu religijnego. 



„Squid Game” dobitnie ukazuje, do czego zdolny jest człowiek postawiony pod ścianą. Bo to cecha wspólna wybranych do tej nietypowej rywalizacji. Każdy ma problemy i nie może dostosować się do reguł panujących w społeczeństwie. Dla nich zwykłe życie stało się piekłem, a walka na śmierć i życie jest szansą, by zacząć od nowa. Coś, na co w normalnych okolicznościach nikt przy zdrowych zmysłach by się nie zdobył, w momencie, gdy jesteśmy przyparci do muru, zdesperowani, staje się ewentualnością braną na serio pod uwagę. 


Do jakich poświęceń (siebie, innych) zdolny jest człowiek by odmienić swój los?

Jak zmieniamy się, gdy walczymy o życie?

A może ukazuje się nasza prawdziwa natura?

Czy można w piekle zachować człowieczeństwo?

Jeśli zadawaliście sobie kiedyś takie pytania, koniecznie obejrzyjcie ten serial.


Koreańska produkcja to bardzo ciekawy serial. I znajdziemy w nim o wiele więcej (bo nie o to chodzi) niż festiwal przemocy i rozlewu krwi. Serial zmusza do refleksji i porusza wiele ważnych aspektów życia. Mam nadzieję, że powstanie drugi sezon, bo potencjał produkcji jest ogromny. 


Artur


Serial możecie obejrzeć na platformie Netflix.

8 komentarzy:

  1. Przyznam, że cały serial mocno mnie wciągnął. I końcówka to prawdziwy sztos.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten serial mam dopiero w planach zacząć oglądać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super serial, nie mogłam się od niego oderwać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam serial, jakiś tydzień później niż "wszyscy" i bardzo zastanawiało mnie to, jak wielu ludzi zwracało uwagę właśnie na "krwawy festiwal", a jak niewiele komentarzy odnosiło się do sytuacji społecznej. Dopiero po dłuższym (jak na serial, który stał się tak popularny) czasie pojawiły się bardziej złożone komentarze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serial porusza wiele ważnych kwestii, więc warto zobaczyć w nim więcej niż krew i przemoc (zresztą konieczne, by ukazać pewne tematy).

      Usuń