„Staroangielski” to drugi tom serii „Raz i na zawsze” (tutaj recenzja tomu pierwszego). Komiks opisuje wydarzenia dziejące się bezpośrednio po zakończeniu tomu pierwszego. Możemy poznać dalsze losy Duncana i jego odrobinę (no, czasem bardziej) szalonej i przez to niebezpiecznej (na szczęście głównie dla potworów) babci.
Kiedy wydaje się, że zagrożenie związane z Królem Nieumarłym zostało zażegnane, pojawia się nowy nieprzyjaciel - postać z dawnych legend, która przenika do naszego świata, siejąc śmierć i zniszczenie. I niestety nie jest sama, bo legendy mają to do siebie, że raz uruchomione zaczynają się urzeczywistniać i ściągać Duncanowi i jego babci na głowę kolejnych wrogów, łaknących ludzkiej krwi.
W drugim tomie pojawiają się nowi, ciekawi bohaterowie. Zeszyt prowadzi nas w świat kolejnych mitów i legend (nie zdradzę jakich, by nie spojlerować i nie psuć Wam zabawy), co ubarwiają wszechobecne fontanny krwi, wybuchy i sarkastyczne poczucie humoru babci Duncana (nie wspominając o rewelacyjnej szacie graficznej komiksu).
Jeśli czytaliście pierwszy tom, z pewnością sięgniecie po drug a odsłonę cyklu. Jeśli nie, polecam przeczytać obydwie po kolei, nie zawiedziecie się. Polecam i czekam na trzecią odsłonę „Raz i na zawsze”.
Artur
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem Non Stop Comics
Autorzy: Kieron Gillen, Dan Mora, Tamra Bonvillain
Wydawnictwo: Non Stop Comics
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz